Niby nic takiego. Ot, zbiór liter i głosek tworzący jakieś pojęcie abstrakcyjne. Potem zbiory się łączą w zdania. A zdania w rozmowy.
Niektóre peszą, zaskakują, zastanawiają albo dobijają. Ci, którzy są dla nas ważni, niby powinni o tym wiedzieć i unikać nieporozumień. Ale jak się okazują, nie zawsze.
Są słowa, które nie powinny padać. Gdy się o coś prosi ważnego w ważnej sprawie. A dostaje się odpowiedź taką, że człowiek powinien poczuć się jak ten marny robak, że w ogóle śmiał o to poprosić. Są teksty, które dobijają jeszcze bardziej. I rozmowy, po których nic się nie chce.
Dzięki, Z.
13.6.08
Subskrybuj:
Posty (Atom)