28.1.10

Doniesienia z frontu

Na początku chciała się pochwalić, że ma już prawie wszystkie zaliczenia i wcale nie musi poprawiać źródeł. Ba! Ma nawet +3 z powszechnej i 4 ze źródeł. Inna rzecz, że ze skorup podejdzie dopiero w II terminie bo dr B. jak tylko może udowadnia swoją wyższość. W dodatku w przyszłym semestrze prowadzi informatykę (btw. po co znowu ma się jej uczyć? Naprawdę się nauczyła wszystkich potrzebnych rzeczy...). Ale zanim Ise podejdzie do egzaminu, musi zaliczyć cholerne Barbaricum. Jakby już nie mógł sobie tego darować i przemaglować bardziej na egzaminie...

Za to przeczytała już 4 lektury z 8 (i w zasadzie przeczyta razem tylko 6, ale to zawsze coś) i pozostaje jej wydrukować tylko jedno źródło. I wychodzi jej, że na naukę pozostaną jej 2-3 dni, ale da sobie jakoś radę. A poza tym ma plany co do ew. sesji urodzinowej i co do historii Elifa. Tak więc sesja to baaardzo kreatywny czas.

22.1.10

Funkcja prorokowania

Stało się dokładnie to, co Ise przewidywała. Dr B., gdy zakończył wreszcie egzaminować, stwierdził, że za 20 minut wychodzi i nie przepyta wszystkich. Jako że ludzi było ok. 20, to Ise sobie poszła, bo w sumie nie była pewna swojej wiedzy. Teraz czeka na drugą część proroctwa, kiedy to we wtorek o 11.00 dr B. stwierdzi, że on się umawiał TYLKO z grupą IV, więc III niepotrzebnie kwitła tam od 8.00 i ma nie liczyć na to, że zostanie dopuszczona do I terminu.

Gdyby tak się stało, to Ise być może przeczytałaby wszystkie lektury na drugi egzamin i do niego się przygotowała. Jak na razie musi ustalić, czy zaliczyła powszechną (dowie się tego chyba jutro) i źródła, zdobyć parę podpisów i zaliczyć u dr B. Że tak powie, zaje...

18.1.10

Stan na 18 stycznia godz. 22

Dziś kolejne 2 osoby zrezygnowały z grupy Ise. Są jej to dobre koleżanki, z którymi zdążyła się już zżyć. I jest jej dziwnie z ich decyzją. A to że Ise nie wyobraża sobie jak zda tę sesję, to już chyba wszyscy wiedzą. Ani tym bardziej tego, jak będzie w przyszłym semestrze. Jednak nie zamierza rezygnować, choćby miała podejść tylko raz w marcu.

Dziś też oddała referat. Jak do zostanie on zaliczony, to może Ise podejść do egzaminu. Może się za to pochwalić 5 z łaciny, 4 z ochrony własności i pewnym zaliczeniem wf i niemieckiego. A o pozostałe wpisy będzie walczyć.

Jutro ma wielkie kolokwium zaliczeniowe ze źródeł. Będzie bazować na notatkach innych osób, więc będzie wesołe. Poza tym ma wrażenie, że nie wszystko w nich jest, zwłaszcza w przypadku archeologii. Być może dlatego, że nikt nie ma najnowszego wydania pewnej książki... Co do skorupek Ise też nic nie umie. I będzie tylko błagała o to, żeby jej grupa znów nie została wyrzucona z zajęć.

Z milszych rzeczy: ma już 11 level w Happy Aquarium - w baaaardzo pasjonującej grze. I była dziś też u Babci.

13.1.10

Bardzo ważne

Zdrowie to rzecz bardzo ważna, jak wszyscy wiedzą. Niestety często kosztuje bardzo dużo. A w tym przypadku równie ważny jest czas. 3-miesięczny Wojtuś ma niedowład prawej rączki. Potrzebna jest operacja, która kosztuje 7 tysięcy euro i można przeprowadzić ją w klinice w Niemczech. Jednak trzeba ją wykonać, zanim Wojtuś skończy pół roku. Rodzice nie są w stanie własnymi siłami uzbierać tak dużej kwoty w tak krótkim czasie. Liczy się każda złotówka. Jeśli możecie - pomóżcie.

Pieniądze na leczenie Wojtusia można wpłacać na konto:
FUNDACJA SPLOTU RAMIENNEGO
ING Bank Śląski O/Warszawa, Kochanowskiego 51a
Nr konta: 19 1050 1054 1000 0023 1256 3600
z dopiskiem: darowizna na leczenie Wojtusia Grzyśki

Więcej informacji:
http://www.fsr.pl/hwojtka.php
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/pomozcie-mi-przytulic-mamusie_123941.html
http://www.nasza-szkola.pl/index.php?dzial=news_szczegoly&d=664&sort=data_d&gal=0

8.1.10

Notka zdecydowanie posylwestrowa

Święta jak zwykle minęły zbyt szybko. I oczywiście Ise w tym czasie prawie nic nie zrobiła (czyli nie zaczęła opracowywać zagadnień, a z lektur przeczytała tylko 2). Za to spędziła je niecodziennie. Bo wraz z Zabrzaninem. Ale następnym razem zmusi przekona go do tańca. Na pewno.

Po brutalnym zakończeniu przerwy świątecznej (jak to... to już koniec?!) nastąpił hm... brutalny powrót do rzeczywistości. Znaczy się wykładowcy są bez serca - a przynajmniej większość z nich na WNS. Ise naprawdę czuje się jak w szkole. Ba! Nawet w liceum nie miała ciągłych wejściówek. I kiedy niby ma się uczyć do sesji? Chyba nie tak wyobrażała sobie studia... Już pomija fakt, że na cholerę był ranking, skoro przyjęli na rok wszystkich jak leci. Jedyna fajna rzecz to łacina, wf i lektury, które sobie Ise wypożyczała. Chociaż jak na złość właśnie teraz jej się zachciało pisać i prowadzić erpegi...*marud mode off*

@kermowka: Ise uprzejmie pyta, kiedy będzie na Śląsku. Bo coś na nią czeka. I przy okazji wyjaśni coś (nie, nie musi się bać tego).