9.4.08

Znów o tej pani z zielonymi oczami

Ise była głupia i naiwna. Nie wierzy się tej pani, ale zapomniała o tym. Przez trzy miesiące karmiła się snami. Jeszcze tydzień temu myślała, że będzie dobrze, wszystko się zmieni, a przynajmniej będzie lepiej. Tydzień temu o tej porze było cudownie. Nie napisała o tym od razu, bo nie chciała zapeszać.
Będzie sobie powtarzać, że jej też nie interesuje, co On myśli o niej. Będzie twarda. I będzie migowy, który już raz ją pozbierał.
Ale teraz chce być sama i zasnąć. Nie myśleć już o niczym innym. Nie wie, kto miał rację. Może wszyscy po trochu, może nikt. Wie tylko, że nie ufa się tej pani.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

poczekam, aż będziesz chciała przyjść... I chyba czasem nie chciałabym mieć racji, co?

Anonimowy pisze...

Poczekaj. Nie ciskaj się. To już tak jest, człowiek dostaje w buzię od czasu do czasu... wiem, że to żadne pocieszenie. Mogę jakoś pomóc? B.

Anonimowy pisze...

Pff, masz takie wsparcie, że ja nie jestem już potrzebna. Ale jeśli uważasz, że jednak do czegoś się przydam, to wiesz, że jestem.
No i już przynajmniej wiesz, komu nie ufać. Przydatna wskazówka na przyszłość.