18.5.10

System Eliminacji już niedługo "on", czylin panika przedzaliczeniowa

Ise zdała już wszystko z historii polskiej, więc z czystym sumieniem może podejść do kolokwium. Przeżyła też powszechną, choć kolejny raz tak naprawdę nic nie umiała. Bo uczyła się na dyżur. Tak właśnie do niej dotarło, że zaliczenia zaczynają się od TEGO poniedziałku. I nie ma pojęcia, jak wszystko zda w pierwszym terminie. Więc chyba lepiej przygotuje się psychicznie na wrzesień...

Jeśli chodzi o Polskę to nawet tak bardzo się nie boi. Gorzej z powszechną. Na to naprawdę musi mieć dobre notatki (czyli jej własne odpadają...). Do łaciny jakoś nie bardzo chce się uczyć, niemiecki - lo mismo. Na TI dalej nie wie, jak zrobić prezentację swojego tematu. I jak zawsze w takich chwilach wolałaby robić coś innego - skończyć Ashę, przeczytać monografię o King Crimson, Pana Lodowego Ogrodu...

A propos czytania. Ise postanowiła wypożyczyć Kronikę Kadłubka, bo stwierdziła, że jej drukarka chyba nie zdoła jednak wydrukować ponad 100 stron. Oczywiście na WNS kronika ta występuje w śladowych ilościach. No bo w sumie na co ona historykom... Za to na Filologii Polskiej wręcz produkcja masowa. Mogą się nią udławić. Ise będzie musiała specjalnie wcześniej jechać, żeby wypożyczyć ją rano. Bo potem to na korki jedzie. Zresztą tamtejsza biblioteka działa do 15.00(!).

W skrócie: należy Ise życzyć dużo szczęścia, dostarczyć notatki, skrypty, cokolwiek żeby zdała. Bo przy zaostrzeniu warunków to naprawdę nie widzi tego różowo...

Brak komentarzy: