8.11.07

Tokijska podróż i rozmowy pod flagą polsko-ukraińską

Tym razem nie będzie nic o szkole, bo Ise musiałaby się powtarzać. A czytanie ciągle tego samego staje się w końcu nudne. Dlatego też dzisiaj będzie może nieco mniej przyziemnie, bo o więziach międzyludzkich.
Zastanawia się nad nimi od dawna, ale w szczególności od jakiś trzech miesięcy. W tym czasie się, jak to w życiu bywa, kilka znajomości się rozluźniło, a inne zacieśniły. Oczywiście to drugie zawsze jest milej widziane. Przyjaźń to może słowo na wyrost, trzeba używać je bardzo ostrożnie, ale kontakt z Niką ma działania dobroczynne i chwała za to Niebiosom. Dzięki temu podróż do Tokio zawsze będzie mile wspominana. I co z tego, że odbyła się ona najtańszym środkiem lokomocji, bo palcem po mapie? Ise mimo wszystko i tak będzie się giąć w ukłonach przed Niką za zdjęcie Kaoru w okularkach.
Nauczyła się też, że nie warto wyolbrzymiać swoich oczekiwań. Ostatnia osiemnastkowa impreza odbyła się w milszej atmosferze, niżby się spodziewała. Również wbrew nadziejom Ise zapowiedziana Ukrainka nie miała na imię Wiera, Natasza, czy równie inaczej brzmiącego miana, a po prostu Natalia. Za to dowiedziała się, że po ukraińsku nazywaliby ją zdrobniale Saszą, co ją nieco zdziwiło. Rozmowy z Natalią odbywają się powoli, a interlokutorzy wzajemnie zadziwiają różnicami w obyczajach. Ciekawostek będzie zapewne więcej, bo Ukrainka będzie gościem do piątku.
Ise spodziewała się również interesującej rozmowy na gg z pewną osobą, z którą chciała odnowić kontakt. Niestety zbyt rozmowna ona nie była, choć minęło sporo czasy od ostatniej wymiany zdań. Jest to jednak facet, więc fakt niezrozumienia systemu Ise nie dziwi. Jednocześnie chętnie kupiłaby jakiś słownik do mężczyzn jak i do jednej ze znajomych. Oferty należy przedstawić w komentarzach.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jeśli chodzi o Kaora to dysponuję jeszcze m.in. zdjęciami lidera śpiącego :D

Za wycieczkę do Tokio jestem Ci równie wdzięczna i mam nadzieję na kolejną, musisz w końcu poznać lepiej pana Niikurę ;>

Słownika do mężczyzn nie mam, ale może będę Ci w stanie pomóc z tą koleżanką:D

I cieszę się, że tak dobrze wpływa na Ciebie nasza znajomość, szczególnie, że jestem siedliskiem przedziwnych wad i innych schorzeń :D

pozdrawiam; trzymaj się ciepło i odezwij jakby co :*

Anonimowy pisze...

Ise ma bloga!!!!!!! O ja cię...

Co prawda ja nie podróżuję do Tokio, a po osiemnastce (osiemnastkach?) nie spodziewałam się żadnego trzęsienia ziemi, ale i tak czytam z przyjemnością.

Podobno gdzieś po Wszechświecie krąży taki słownik mężczyzn. Jest to jednak tak legendarny byt jak - nie przymierzając - Wiedźmin bądź inne mało prawdopodobne stworzenie. Ale szukać zawsze można ;)

Pozdrawiam :*