Spes quidem fallax, sed tamen apta dea est
Wbrew temu, co Ise nie tak dawno myślała, święta i Sylwestra przeżyła, ciesząc się nawet, że pewnej osoby tam nie było. Trudno, coś się skończyło. Zresztą nawet nigdy się nie zaczęło, ale Ise musiała dojrzeć do tego przez prawie cztery miesiące. I znowu okazało się, że starsi mają rację: Surfer, A. - czekanie też jest dobrym systemem. A i pan Marek nie mylił się, mówiąc o dniach nieznanych.
Ise życzyła sobie tylko, żeby 2008 rok był lepszym rokiem. I na razie się na to zapowiada. Boi się jedynie, żeby "coś" zbyt szybko się nie skończyło i nie pomyliła się. Być może to tylko ulubione jej zajęcie: wymyślanie problemów i może kiedyś z tego wyrośnie. Na razie jest zielono i szmaragdowo. A co inni - z pewnymi wyjątkami - będą mówić, niewiele ją to obchodzi.
Ciągle uczy się czegoś nowego. Ostatnio niestety lekcje nie były przyjemne - niedyskrecja nigdy do miłych zjawisk nie należała. Przekonała się też, że czasem też trzeba bardziej nalegać i przekonywać. No cóż, metoda nauki na błędach jest najskuteczniejsza. Są też jednak i milsze lekcje. Tak więc Ise uczy się Jego, ale również i siebie.
Wierzy, że będzie dobrze. W szkole nawet jej dobrze idzie, udało jej się przejść do następnego etapu olimpiady, średnia całkiem fajna. Niby narzekać nie można, ale mimo wszystko chciałaby coś napisać, a jak na razie nie widać ani Zapału, D.P., Nati, ani nawet Wena na herbatkę nie wpadnie.
Ale system czekania raz zadziałał, więc może zadziała i teraz?
2 komentarze:
Wymyślanie problemów, to ogólnopolskie hobby :) Ale wiesz, skoro jest dobrze, to należy sie tym cieszyć i może na razie nie przejmuj się tym, czy to się popsuje, czy nie, co? ciesz się tym, co masz:)
ściaskam Cię mocno:*
Też ostatnio miałam niemiłą lekcję. Czy to zbieg okoliczności? Nie tyle o niedyskrecji, co o nieporozumieniu. Które zabolało obietrzy strony.
Czy skoro Wena na herbatkę nie wpada, to może Akaszik wpaść posłuchać co to za olimpiada?
Prześlij komentarz