Dwa nabożeństwa, na których Ise nie chciałaby więcej być: śluby wieczyste i pogrzeb. Jedno już za nią, drugie będzie jutro.
Tu powinno być coś mądrego. Ale jedyny co jej przychodzi do głowy jest to, że wciąż nie potrafi sobie wyobrazić, że B. już nie będzie. I że nigdy nie jest się przygotowanym na czyjeś odejście, nawet jeśli się o tym wcześniej wie.
W dodatku okazuje się, że o ustalonych rzeczach nie wszystkich się powiadamia. Ale tu akurat Ise już złość przechodzi.
Najchętniej by przespała parę najbliższych dni. Na szczęście czeka ją piątek, sobota i niedziela z pewnym zabrzaninem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Tak...
AAJ
Prześlij komentarz