Ise dostała komisa. Podobno na 5 kwietnia. Ale nie o tym ma być wpis.
Ise czegoś się chce. I nie wie czego. Albo właściwiej: nie wie, czy podejmuje dobre wybory. Tylko że Ise jest jednocześnie tchórzem, więc potem tych decyzji nie zmienia. Zresztą nawet jeśli, to i tak by się zastanawiała. Niby chce, a boi się. A może teraz już nie można się wycofać?
Ale wie też, czego chciałaby: czegoś więcej niż tylko, pozwoli sobie tak to ująć, egzystować. Chciałaby raczej żyć. Chciałaby tyle płyt słychać, przeczytać książek, tyle miejsc zobaczyć, napisać wszystkie teksty, jakie powstają w jej głowie, tylu rzeczy się dowiedzieć. Chciałaby bardziej wsiąknąć w historię i sztukę.
Oczywiście że całego życia nie starczy, ale to nawet nie o to chodzi. Jak ma podzielić czas między to wszystko? Jak nie zatracić się w jednej tylko z dziedzin, nie zapomnieć o ludziach (i tak poświęca za mało czasu przyjaciołom, wie o tym)? Z czego można zrezygnować? Jak poznać, że to dobre wybory? A może Ise znowu marudzi, wymyśla, stawia za wysoko poprzeczkę? A może ma prawo chcieć czegoś więcej, w tym również od innych?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Miśku, OCZYWIŚCIE, że możesz chcieć czegoś więcej! powinnaś nawet wziąć sobie więcej! co prawda trąci to z mojej strony lekką hipokryzją, ale cii... zawsze możesz chcieć więcej i więcej dostać. szczególnie jeśli zależy to tylko od Twoich decyzji ;)
:*
Hymmm... Chyba musimy się spotkać na kawie! I napisać plan Podboju Świata!
J.A.
Prześlij komentarz