Urodziny sobotnie już zostały odprawione. Ciasta prawie zjedzone. Mimo że Ise z Matką próbowały pierwszy raz przepisów, wyszły wbrew pozorom bardzo dobrze. A następnego dnia Zabrzanin zabrał ją do Żywca. I nie powie, było bardzo miło. Szkoda tylko, że plaża była drewniano-śmietnikowa, a nie piaszczysta. Za to kajaki były naprawdę fajne. W ogóle nad wodą Ise bardzo lubi przebywać. I stanowczo muszą się częściej wybierać na basen.
Od wczoraj Ise patrzy za makaronami. Bo Siostra jedzie na rekolekcje i znów trzeba porobić jakieś 40 figurek i wyhaftować 2 poduszki. Doprawdy, jak się wyrobi do tego sierpnia to nie wie... *wzdech* W każdym razie Zabrzanin pokazał jej wczoraj Platan i stwierdza, że to bardzo ciekawe miejsce. Dziś natomiast wybrała się do Auchan, ale i tak pozostaje jej do kupienia jakieś 10 rodzajów makaronu. Czy ktoś wie właśnie, gdzie można dostać piccoli, harmonijki, kapelusiki, laseczki, różnych wielkości muszelki i kolanka?
Ponadto przejechała się do Katowic, by odebrać kosmetyki, swoją książeczkę sanepidowską, którą ynteligentnie zostawiła w skrypcie, pożyczając koledze i dowiedzieć się, że musi poprawić pracę z TI. Na pocieszanie podobno zrobiła to, czego większości osób brakowało.
Edit:
Zabrzanin domaga się podkreślenia, że to on podwiózł do Auchana, a następnie odwiózł do domu Ise...
6.7.10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Już lepiej. No tak to jest. Muszę zapewniać trochę rozrywki Ise (niech będzie, że tak ją tutaj nazywać będę.
mój kucharz mówi, że Alma w Katowicach posiada coś takiego (w sensie makaronów). na Brynów Zabrzanin Cię może podrzucić ;)
Prześlij komentarz