Jest lepiej. To Ise już wie. Wie też mniej więcej na czym stoi. Chce też, żeby było lepiej i nie pogubić się w tym wszystkim. Jeszcze nie bardzo wie, jak to zrobić, ale myśli, że sobie poradzi.
Przy okazji dziękuje za zaufanie, zwłaszcza I. Ma nadzieję, że choć trochę pomogła i powtarza jeszcze raz: będzie dobrze. Musi też przeprosić Nikę. Chce tylko się usprawiedliwić, że na katowickich autobusach to ona się nie zna i naprawdę nie sądziła, że autobus dalej nie pojedzie.
Tak więc dnia wczorajszego Plemienna Rada Starszych zebrała się i uradziła. Co uradziła jest rzeczą na razie ściśle tajną. Aczkolwiek cała reszta już nie. Tak więc wczoraj Ise miziała Potwora papierkiem po nosie, w związku z czym obie wyżej wymienione osoby dostały głupawki. Potem Nika miziała Potwora, ale już bez papierka i nie po nosie. A przed, między i po delektowały się wszystkie lekturą przygód WP, Mżonki oraz Dziedzica. Ise do domu wróciła z nowym guru – z Pruskym oraz jego książką.
I takie zebrania lubi. Nie lubi natomiast Paniki. Jest ona młodą kobietą o obgryzionych paznokciach i dużych oczach. Co ciekawe przychodzi tylko wtedy, gdy chodzi o ludzi. Ise może spokojnie podejść do największej bestii - zaślinionej i merdającej ogonem - tylko po to, żeby ją pogłaskać. Chwilę później, gdy idzie sama wieczorem i usłyszy kroki za sobą, przychodzi Panika. Na razie nie jest ona uciążliwa. Ale nie chciałaby, żeby więcej rosła.
Ma ona w zwyczaju robić z igły widły. Wracając pewnego wieczoru do domu, wróciła też i Panika. Ise wkłada spokojnie klucz do górnego zamka i okazuję się, że klucz do nie końca nie wchodzi, w związku z czym drzwi otwierać nie ma zamiaru. Niezrażona próbuje z dolnym zamkiem. Niestety, jest zamknięte u góry. I wtedy Ise dochodzi do wniosku, że Rodziciele wyrzucili wyrodną córkę z domu, zmieniając zamki. Już prawie chce wracać do Niego, kiedy wpada na genialny pomysł, iż może wejść do domu przez piwnicę. Jednakowoż plan genialny się nie powodzi z małego, acz ważnego szczegółu – piwnica również jest zamknięta. Musi więc skorzystać z cudownego urządzenia zwanego domofonem i poprosić Rodzicieli o umożliwienie jej wejścia do domu. A wszystko to gdyż klucz Ise do górnego zamka był się zepsuł.
Na koniec notki – co wcale nie oznacza, że jest to najmniej ważne – chce przeprosić M. - za to, że była może niezręczna, uciążliwa. I żałuje, że rozmowy na GG nie kleją się. Być może nie da się tego zmienić, ale chciałaby, żeby było inaczej. Nie wie nawet, czy M. to przeczyta i czy się domyśli, że chodzi o niego. I może powinna zrobić w to inne sposób, ale Ise inaczej boi się. I jeszcze życzy mu wszystkiego najlepszego
18.1.08
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Tak, Plemienna Rada Starszych obradziła, chociaż dotarcie na nią nie było łatwe:p ale spokojnie Ise, ja już się prawie nie gniewam ;D
A co do miziania, dzięki, teraz wyjdzie ze mnie nie wiadomo co, bo Ty miziałaś kulturalnie"papierkiem po nosie" a ja potem "bez papierka i nie po nosie". Super:D
Do zobaczenia za niedługo, mam nadzieję i powodzenia, już Ty wiesz w czym ;)
nie jestem potworem! Potworem tez, wbrew myśleniu niektórych.
Ale właśnie stwierdziłam, że bardzo lubię mizianie :) jest fajne, szczególnie, gdy robi to Nika albo Ise, której sie właśnie rozłożyłam na kolanie. Tak, mizianie to to, co Potw...Złotka lubią najbardziej.:)
A jeżdżenie katowickimi autobusami sprowadza się praktycznie do czytania rozkładu jazdy i pamiętania nazwy przystanku docelowego. To naprawdę nie jest trudne, nie ubliżając nikomu ^^
Swoją drogą ciekawe, że ZAWSZE, jak do mnie jedziecie, macie problemy z autobusem/przystankiem/kierowcą/czykolwiek,Co OpóźniaDotarcie. Klątwa mojej dzielnicy Mikołowa? :D
Życzę powodzenia. Co prawda nie wiem w czym, ale skoro ciocia Nika życzy, to znaczy, że jest potrzebne. A więc powodzenia i odwagi, bo ta druga też się przydaje.
Pozdrawiam,
Inka
PS Panika jest świetna. Jesteś pewna, że nie znalazłaś jej gdzieś niedaleko mnie? Bo rysopis pasuje jak ulał...
Prześlij komentarz