20.5.08

Co się dzieje, gdy przychodzą do głowy debilne pomysły

Dziś rano Ise wybrała się do szkoły godzinę wcześniej niż powinna, a wszystko dlatego, że obiecała coś An. A zaczęło się od tego, że pewnego razu w autobusie obok nich zwolniło się wolne miejsce. Oczywiście każda z nich starała się być uprzejmiejsza i spierały się, która ma usiąść. W końcu pan w niebieskiej kurtce stwierdził: „A to ja usiądę”. Po czym usiadł.
Tutaj trzeba podkreślić, że pan ten bardzo często szarżuje przez pół zapchanego autobusu, bo właśnie dojrzał gdzieś wolne miejsce. Z tego powodu stał się Miłością Życia Ise oraz An. I obiecały sobie, że razem zgadają do Miłości Ich Życia. Tak więc dziś rano pan w niebieskiej kurtce został otoczony i zagadany. W zasadzie to Ise i An mówiły, a Miłość Ich Życia jedynie się przysłuchiwała. I przy okazji dowiedziały się, że owszem, słychać je zawsze w autobusie, „ale to miło tak czasem posłuchać, bo zawsze znajdą jakiś temat do rozmowy”.
Nauczyciele jak zawsze stwierdzili, że „trzeba koniecznie napisać ten sprawdzian”. A Ise wyjątkowo się nie chce uczyć, bo czeka ją jutro geografia, źle się czuje (niektóre dni powinny być ustawowo wolne od pracy i szkoły!), a tak w ogóle zastanawia się, czy znów przypadkiem nie popełniła nadinterpretacji rzeczywistości. Ale dopytywać nie będzie, tylko poczeka, bo nie chce psuć tego, co już jest. I może to idiotyczne, ale Ise z tym dobrze.

Edit:
Ise już wie, że cokolwiek by nie zrobiła, nie przebije jednej akcji autobusowej.
Wraca sobie spokojnie ze szkoły w środę, a trzech czy czterech panów za nią - w wieku zdaje się licealnym - (tutaj Potwór zakrywa oczka) nadmuchuje... lalkę z sex shopu.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ciekawa ta Wasza Miłość Życia. Ile jeszcze niespodzianek skrywa? Może czas pokaże.
Nie przejmuj się nauką, już niedługo i będą wakacje :)

Hoshi

Anonimowy pisze...

Miłości Waszego Życia nie znam, za to znam An, więc jestem gotowa uwierzyć we wszystkie niesamowite akcje, które przeprowadzacie w autobusach :P
A tak w ogóle to poproszę oficjalne podziękowanie za korektę :P

Anonimowy pisze...

Czego się człowiek dowiaduje o bliźnich z tych blogów. Aż strach się bać

Anonimowy pisze...

tia... dziękuje za dbanie o moje Złotko :p i przyznam, że w busach to się różne rzeczy zdarzają, nie należy się przejmować ;)
pozdrawiam :*